niedziela, 18 maja 2014

Nudy

Dawno nie pisałam, bo jak tłumaczyłam dziś Pauli, nudno u nas i nic się nie dzieje ;) Chociaż tak naprawdę dzieje się bardzo dużo. Żyjemy całkiem intensywnie, nie widać zwolnionego tempa. Tzn. ja na pewno jestem mocno zwolniona - ostatnio miałam okazję przejść przez kawałek miasta, wejść dwa razy pod górę, potem na trzecie piętro i muszę przyznać, że zmachałam się jak maratończyk! Ale co mam robić, to robię, czy to sama, czy w dwójkę, w trójkę...Jeździmy sobie to tu, to tam, nie zamulamy (mimo, że ja często fizycznie zamulam). Niby nie mam wielkiego brzucha, a jednak czuję się jak tocząca się kula ;) Do przyjścia na świat dziecka nr 2 nie jestem przygotowana pod żadnym względem. Najbardziej skupiam się na przygotowaniu psychicznym, reszta...spuśćmy na to zasłonę milczenia. Cały czas wydaje mi się, że mam tyyyyyyyle czasu, że ho ho! A tu zaledwie kilka tygodni zostało. Z drugiej strony wiem, że wystarczą dwa dni żeby wszystko załatwić (w razie co, liczę na moje kochane koleżanki :D). Tak też gniazda nie wiję. Planuję wypad za miasto z matkami polkami, i zastanawiam się, czy uda mi się do Warszawy jeszcze wyjechać. Coś tam się dzieje. Dziać będzie się jeszcze więcej. Niczego nie planuję, bo wiem, jak chujowy niefajny może być początek macierzyństwa. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Nie nastawiam się, że trzy dni po porodzie zrobię obiad, pójdę na spacer, a dzieci będą tak urocze i kochane, że z chęcią zaopiekuję się jeszcze dwójką. Ale wiem, że mam zaproszenie na dwa (?) koncerty latem, i zamierzam z tych zaproszeń skorzystać :) Tak mi dopomóż!

2 komentarze: