czwartek, 23 maja 2013

can't touch this!!!


Namnożyło się ostatnimi czasy dziewcząt spodziewających się. Z każdą trzeba przemaglować temat ciąży, porodów, połogów i innych arcyciekawych zagadnień (mimo, że nie każda ma na to ochotę ;)). Ale mój ulubiony temat to BRZUCH. A raczej macanie brzucha przez osoby trzecie. Pierwsza osoba uprawniona do dotykania brzucha - matka. Druga osoba uprawniona - ojciec. Osoby trzecie - osoby nieuprawnione. Chyba że złożą wniosek, a wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie. Wystarczy, że często ludzie rozmawiając z ciężarną, zamiast patrzeć jej w oczy patrzą na brzuch....Heloł!!! Przemawiam JA, a nie mój brzuch! Co za dyskryminacja! Mnie z pomocą przyszła położna, która na szkole rodzenia powiedziała: brzucha się nie głaszcze, można tylko klepać. Od tamtej pory był to mój argument nr 1 (oczywiście nie wspominałam o klepaniu, bo to pewnie zakończyłoby się wstrząsem mózgu dziecięcia i odgryzieniem ręki klepacza). Działał. Swoją drogą, naprawdę nie rozumiem tego, że ludzie przypisali sobie prawo do macania obcego brzucha. Równie dobrze mogliby na powitanie łapać za cudzą pierś lub pośladek....Hmmmm to jest myśl! Podchodzi kolega, a ja go hyc, za tyłek! Już wiem, komu by się to spodobało ;) Ale tak na poważnie, mam apel do wszystkich zainteresowanych ciążowymi brzuchami: ŁAPY PRECZ!

A oto pomoce naukowe dla przyszłych mam:


pinterest.com


pinterest.com

No i nie może obejść się bez tego:



Klip rozbawił Pannę Helenę. Na wyginającą śmiało ciało panią powiedziała 'dzidzia', a na MC Hammera 'tata'. No cóż, nic mi na ten temat nie wiadomo...

P.S.
A nie mówiłam, że będzie wydarzenie miesiąca! :D bardzo bardzo dziękuję za każdą reakcję. Wiem, że u niektórych moja decyzja wzbudziła tak wielkie emocje, że powietrza w płucach im brakło :) Czad!

2 komentarze:

  1. jestem chyba 1 z niewielu mama, której brzucha nikt macać nie chciał... zdarzyło mi się, może raz czy dwa, że ktoś zapytał czy może, bo on nigdy...a chciałby...zazwyczaj osobnicy płci męskiej...a w drugiej ciąży patrzyli na mnie jak na ufo, bo Igor notorycznie wystawiał nogę, albo piąstkę przez brzuch...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczęściara :) mnie obcy w sumie też nie macali, ale reszta o zdanie też rzadko pytała. a że często ciężarówka=ufo...życie.

      Usuń