wtorek, 26 sierpnia 2014

Jestem wspaniała!

Od kiedy jestem matką dwojga, bardzo często zdarza mi się popadać w samozachwyt. Ten cudowny stan nawiedza mnie najczęściej w dzień idealny, kiedy myślę sobie, że moje dzieci są idealne. Serio, miewamy takie dni, i mam w głowie takie myśli. I nie są to dni spędzone pod palmami, a dzieci nie pilnuje opiekunka. To są dni, kiedy się dogadujemy, kiedy udaje mi się wejść w rytm dzieci. Kiedy Helena nie wpada w histerię osiem razy dziennie, tylko dwa razy. Kiedy wyjście na podwórko nie jest mordęgą, tylko fajną wyprawą. Kiedy o godzinie 16 nie mam ochoty wyć, tylko znowu wyjść z domu. Kiedy udaje mi się położyć spać przynajmniej jedno dziecko ok. 20. Wtedy myślę sobie, że jestem zajebista, że gwiazdy mi sprzyjają, a energia chyba z kosmosu płynie. Wiem, wiem, jest się czym podniecać. Osoba bezdzietna puknie się w głowę i spojrzy z politowaniem. Ale dla matki dwojga to wyczyn :)
Ojciec dwojga poszedł ostatnio do sklepu ('na pieszo') z dzieckiem starszym i jak wrócił, rzekł: "Chodzenie z Heleną i dwiema siatami to gehenna!" Really??? :D
Dziś mieliśmy dzień idealny. Jestem taka wspaniała!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz