wtorek, 11 czerwca 2013

Kwestia zaufania - część 1

Okazuje się, że jestem całkiem ufną osobą. Ba, nawet bardzo! Zawsze miałam o sobie nieco inne zdanie...To, że zaufanie to podstawa każdego związku jest jasne jak słońce. Także w relacji matka-dziecko. A może nawet przede wszystkim w tej relacji. Helenie ufałam od początku, że da znać (jakkolwiek), jak będzie coś nie tak. Jak zaczęła się przemieszczać, to ufałam jej, że nie zrobi sobie krzywdy (naiwnie?). Po wstępnym oczyszczeniu otoczenia z rzeczy zagrażających zdrowiu lub życiu, pozwalałam jej na samodzielną zabawę. A co, niech ma dziewczyna trochę wolności. Wiedziałam, że jak jej się znudzi, to da znać ;) Ufam swojemu dziecku, że nie zje więcej papieru, niż ustawa przewiduje; że zgrzytający piach w zębach zniechęci ją do dalszej konsumpcji; że wie jak zejść ze swojego bujaka nie padając na twarz; że będzie grzecznie się bawiła na balkonie. Wiem, że w oczach innych rodziców jesteśmy nieodpowiedzialni, bo pozwalamy jej naprawdę na dużo. Eksploruje świat na maksa. Ile moja cierpliwość wytrzyma (a okazuje się, że wytrzymuje dużo). Nie biegam za Helką jak oszalała, żeby się nie przewróciła, żeby kolan sobie nie poobijała, skóry z nich nie zdarła. Poza tym, wydaje mi się, że ona już doskonale wie, czego jej nie wolno. Mówi wtedy: no no no!!! (jakimś takim szyderczym tonem, ale ok) Potem i tak robi swoje...Mam przeczucie, że tak już zostanie...




ufam, że komputer jej nie zje 


 ufam, że myszka nie ugryzie


ufam, że kanapka tak podana smakuje najlepiej


ufam (kotu), że łapy nie odgryzie


ufam, że nauczy się układać ubrania tematycznie



ufam, że trochę buta w paszczy jeszcze nikomu nie zaszkodziło


ufam, że nie będzie pchać się w nie swoje sprawy


niech ma dziewczyna trochę wolności!


A w kolejnym odcinku telenoweli pt. Kwestia zaufania...No właśnie, tego dowiecie się niebawem! [podejrzewam, że z tej ciekawości teraz nie zaśniecie!]

2 komentarze:

  1. Dobrze, że przeczytałam wpis rano, bo pewnie faktycznie miałabym problemy z zaśnięciem ;o) A podpis zdjęcia z Heleną przy szufladzie komody mnie rozwalił - jasne, że będzie układać ubrania tematycznie! I kolorami i fakturami! :] Po cioci ;D ;-P

    OdpowiedzUsuń