wtorek, 9 lipca 2013

Absztyfikant

Nie ma co się oszukiwać. Helena to urodzona bajerantka i flirciara. Uwielbia facetów. W każdym wieku. Głównie przystojnych (ufffff!). Bez względu na miejsce: autobus, przychodnia, sklep, plac zabaw, basen...Helenie zawsze wpadnie ktoś w oko. A potem się wdzięczy niemiłosiernie, strzela swoimi oczętami, domaga się noszenia na rękach i adorowania ;) Pewnie sobie myśli w takich momentach: jam Helena (prawie Trojańska), noś mnie i wielb mnie! A faceci ulegają...Tak, już widzę oczyma wyobraźni co też będzie wyprawiać me dziecko za kilka/kilkanaście lat. I już współczuję jej potencjalnym partnerom...

A dziś Helka poznała kolejnego absztyfikanta. Nie była to co prawda miłość od pierwszego wejrzenia, ale pożyjemy - zobaczymy!


Trzysta resoraków + wiadro wody = masz najfajniejsze zabawki na świecie, wiesz?


Jak się chowasz, to nie mów mi gdzie! Poza tym...i tak cię znajdę wszędzie!


Merylin też zaczynała od nawiewu na wysokości głowy...



P.S. Serdeczne pozdrowienia się WREDNEJ cioci Ali, coby się rozpakowała w odpowiednim terminie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz