czwartek, 11 lipca 2013

Kwestia zaufania część 2.

O zaufaniu do mego dziecka pisałam już wcześniej. Komu jeszcze ufa Trylionowa? Okazuje się, że przynajmniej kilku innym osobom :P  Jako że wraz z panem Konkubentem postanowiliśmy zaszaleć ostatnimi dniami i śmignęliśmy na Openera (początkowo na jeden dzień), pilnie potrzebowaliśmy 'opiekunki' do dziecka, aby pojechać na dwa koncerty dnia następnego. Ale pierwej trzeba było wrócić do Olsztyna... No i sprzedać komuś dziecko :D Tym razem szczęściarą okazała się być ciocia Jasia. Odważna to kobieta, bo Helki codziennie nie widuje, a wyzwania się podjęła. No i jak na pierwszy raz, wyszło doskonale. My bawiliśmy się świetnie, Helka spała smacznie...do czasu. Ciocia nie zdradza się jak walczyła z bezsennością mego dziecka ;)
Poza tym Trylionowa ufa jeszcze Dziadkom Heleny. Bezgranicznie chyba. Tak się złożyło, że młodzież nie raz zostawała z dziadkami na dzień, na noc, na pół dnia...i nigdy specjalnie się nie martwiłam, jak sobie dają radę, bo wiem, że idzie im świetnie:)
Ufam swojej wspaniałej Cioci Mirze, która dogaduje się z Helką doskonale, i wspólnie tworzą Dream Team :) Zawsze i wszędzie.
Ufam trio Agata&Michał&Lula - polecam tę wykwalifikowaną kadrę wszystkim rodzicom :)
Ufam Izie, Natalii, Monice...i każdemu, kto chociaż raz pomógł mi w czymś, co byłoby mi trudno zrobić z dziecięciem pod pachą. I love you all!!!!



Jeśli ktoś jest chętny przeżyć niesamowitą przygodę z Heleną, proszę o kontakt :)

2 komentarze: