Woda to naturalne środowisko każdego dziecka, prawda? Przynajmniej od
poczęcia do narodzin. Potem różnie to bywa. Jedno lubi się taplać w
wodzie, inne wręcz przeciwnie. Helka od początku lubiła kąpiele. Im była
starsza, tym bardziej. Mycie głowy nie robiło na niej większego
wrażenia. Nie robi do tej pory, chyba że użyję do spłukiwania prysznica -
wtedy biada rodzicom, sąsiadom i wszystkim innym, którzy słyszą krzyk
mej córki. Mamy zaliczone trzy kursy na tzw.
Bąbelkach, zatem i
nurkowanie nie jest jej obce. Jako że pogoda...no cóż bardzo
klimatyczna, sprzyjająca taplaniu/chłodzeniu się w wodzie, ulubionym
zajęciem Helki jest, a jakże, doskonalenie umiejętności pływackich na
basenie olimpijskim :) Rośnie następczyni Otylii :)
chluśniem, bo uśniem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz