Zatem, na początek wodna odsłona Zyzdroju:
wtorek, 6 sierpnia 2013
Jak żeśmy wczasowali!
Nowy Zyzdrój - miejsce sentymentalne, szczególne dla rodziny konkubenta mego. To też weekendu minionego urządziliśmy sobie najprawdziwszą podróż sentymentalną. A było tak: dużo wody i jeszcze więcej słońca, czyli plażing pełną gębą. Pierwszy i zapewne ostatni w tym sezonie (w moim wykonaniu), gdyż marne ze mnie zwierzę plażowe. Co innego panna Helena, jej woda jeziorna smakuje jak każda inna, włącza jej się fearless i krzyczy "jeście" kiedy wpada z impetem do jeziora.
Zatem, na początek wodna odsłona Zyzdroju:
Zatem, na początek wodna odsłona Zyzdroju:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Panna Helena nad wodą jak kiedyś matka z ciotkami ;-) Koło ratunkowe, pływaczki, dmuchane materace, hulaj dusza, piekła nie ma :o) Nie wychodzę z wody, nawet jeśli mam sine usta [ciotka N.] ;o)
OdpowiedzUsuńDOKŁADNIE TAK!!! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń